Rozdział 12
Stałam tam w całkowitym osłupieniu i nie wiedziałam,
czego naprawdę chciałam. Oczy zaszły mi łzami i nie byłam w stanie racjonalnie
myśleć. Nerwowo rozejrzałam się dookoła i wtedy poczułam szarpnięcie za ramie.
Zaskoczona spojrzałam na mężczyznę, który ledwo zauważalnie przytaknął i ruszył
w stronę bramy, ciągnąc mnie za sobą. Bez sprzeciwu biegłam za nim i
nieustannie się potykałam. Z trudem złapałam powietrze i jak tylko dobiegłam do
bramy, zatrzymałam się i podparłam o nią. Potrzebowałam sekundy, aby złapać
powietrza.
- Nie mamy czasu. Musimy biec dalej.
Kiwnęłam głową. Odepchnęłam się i gotowa do dalszego
biegu, nagle usłyszałam trzaśnięcie drzwiami za sobą. Spojrzałam przez ramie.
Wstrzymałam oddech, gdy nasze spojrzenia się spotykały. W znajomej zieleni nie
zobaczyłam niczego więcej jak wściekłość i mrok, który przyprawiał mnie o zimne
dreszcze.
Przełknęłam głośno ślinę i odwróciłam głowę. Zaczęłam
biec. Musieliśmy okrążyć dookoła budynek i dotrzeć do samochodu. Wystarczyło
tylko tyle, aby raz na zawsze uciec od niego. I stawało się to coraz
trudniejsze, gdyż moje ciało zdecydowanie zaczynało mieć dość. Z trudem łapałam
powietrze, a nogi odmawiały mi posłuszeństwa.
- Nie damy rady – krzyknęłam z rozpaczą.
Musiałam zwolnić. Przez przymrużone oczy, widziałam, jak
mężczyzna podbiegał do mnie. Poczułam, jak unoszę się w powietrzu i jego ciężki
oddech na twarzy.
- Zatrzymaj się, inaczej się cię kurwa zabije!
Otworzyłam szeroko oczy na krzyk zza naszych pleców.
Przełknęłam głośno ślinę i przerażona spojrzałam na mężczyznę, który mnie
niósł. Nie bałam się o swoje życie. Bałam się o jego. Kolejna niewinna osoba,
która musiała zginąć przez chęć pomocy mi.
Mężczyzna spojrzał na mnie przepraszająco i powoli
odwrócił się ze mną w kierunku Harry’ego.
- Puść ją ostrożnie – warknął.
Wykonał jego polecenie i po chwili stałam na nogach. Nie
potrafiłam na niego spojrzeć. Nie chciałam już nigdy więcej widzieć jego
ciemnych oczu. Mocno zaciśniętej szczęki i poczuć jego chłód. Nie chciałam
widzieć potwora. Nie takiego chciałam go zapamiętać po raz ostatni. Mimo że on
miał być powodem mojej śmierci, chciałam umrzeć pamiętając go, jako osobę,
którą kochałam. Ujrzeć jego słodkie dołeczki, w które mogłam wsadzić palce.
Denerwowało go to niemiłosiernie, ale uśmiechał się jeszcze bardziej, słysząc
mój śmiech. Ujrzeć w jego oczach ten błysk, który pozwalał mi czuć, że tylko na
mnie tak patrzył. Nikogo innego nie było. Takiego chciałam go zapamiętać.
Skupić na najpiękniejszych naszych wspomnieniach. Umrzeć z myślą jak bardzo go
kochałam.
To działo się tak szybko, że nie zdążyłam zareagować.
Mężczyzna rzucił się na Harry’ego, który szybko oddał cios. Słyszałam krzyki
mojego nowego zbawcy, abym uciekła i rozproszony patrzeniem na mnie, dostał
potężny cios w brzuch. W następnych sekundach patrzyłam, jak uchodziło z niego życie.
Przestał bronić się przed ciosami. Zaczęłam krzyczeć, gdy upadł na ziemie we
własnej krwi. I krzykiem zwróciłam uwagę na Harry’ego.
Spojrzał na mnie chłodnym spojrzeniem. Bez zastanowienia
zaczęłam się cofać. Natomiast on nie spuszczając ze mnie wzroku, wyprostował
się. Z przerażeniem patrzyłam, jak stał gotowy do złapania mnie. Odwróciłam się
i zaczęłam biec. Długo nie mogłam wytrzymać, ale nie mogłam się podać.
Mocny uścisk podniósł mnie do góry w momencie, gdy
straciłam grunt pod nogami. Nawet nie próbowałam się wyrwać. Nawet jakbym
próbowała, nic by to nie dało. Żadne krzyk nie mógł wyjść z mojego gardła.
Zobojętniałam, bo nikogo nie było, by mi pomóc. Byłam stracona.
Harry zaniósł mnie do swojego samochodu. Patrzyłam przed
siebie pustym wzrokiem i ani nie drgnęłam, gdy trzasnął za mną drzwiami. W
tamtym momencie miałam poczucie ulgi. W końcu miało wszystko się skończyć.
Żadnego podejmowania decyzji i zastanawiania się co było właściwe. Gdy nic nie
było. Odejdę i już nigdy nie zobaczę jego twarzy. Tej pozbawionej resztek
uczuć. Przestane odczuwać ból zadany prawdą i zostawię wszystko za sobą.
Przestać być zepsutą dziewczynką, która zagubiła się i nie potrafiła walczyć
nawet o swoje życie.
Nie powinnam była się mazać, bo chłopak, którego kochałam
okazał się zupełnie kimś innym. Nie powinnam dopuścić do tego stopnia, że przez
jego winy, znienawidziłam samą siebie. Nie powinny żadne uczucia hamować mnie
przed zrobienie tego na co zasługiwał. Powinnam pozwolić go zabić. I
nienawidziłam tego, że nigdy bym tego nie zrobiła.
Wszystko wydawało się lepszy, gdy odejdę. Moje piekło
przestanie istnieć. Wszystko, co się wydarzyło i wszystko kim byłam i co
zrobiłam zostanie zapomniane. Nikt więcej nie ucierpi przeze mnie i dlatego
perspektywa śmierć, wydawała się tak piękna.
Jechaliśmy w kompletnej ciszy. Kątem oka widziałam jak
mocno zaciskał palce na kierownicy, a on sam wyglądał jakby kłócił się sam ze
sobą. Jakby wszystkie emocje w nim buzowały i nie potrafił tego ukryć. Nie
musiał. Nie miałam zamiaru nikomu powiedzieć, że Harry Styles posiadał
jakiekolwiek emocje oprócz złości i nienawiści do mojej rodziny.
Spodziewałam się teraz sceny ze strasznego horroru, w
którym głównym tematem będzie moja śmierć. Ciemny las, gdzie nikt nie znajdzie
mego martwego ciała. A wygłodniałe zwierzęta pożrą resztki zimnej mnie i
ktokolwiek wejdzie do tego lasu, zostaną po mnie same kości. A ku mojemu
zdziwieniu wjeżdżaliśmy na jego posiadłość. Bez emocji wyszyłam z samochodu i
stanęłam przed domem, nie wiedziałam co miałam zrobić. Za chwilę Harry pojawił
się obok i złapał za łokieć. Pociągnął mnie w stronę drzwi. Wepchnął mnie do
środka. Potknęłam się o własne nogi i gdyby nie ściana, wylądowałabym na
podłodze. Nim zdążyłam wyprostować się z odrobiną gracji, zostałam przywarta do
ściany, która przed chwilą mnie uratowała.
Przywarł całym ciałem do mojego. Zawzięcie patrzyłam w
jego ciemne oczy. Nie bałam się. Po raz pierwszy nie odczułam strachu, gdy
przeszywał mnie wzrokiem. Byłam gotowa i wszystkiego czego, mogłam się bać to tego,
że mnie nie zabije.
Wykrzywiłam usta w grymasie, gdy wzmocnił uścisk na moich
biodrach. Palce wbił mocno w moją skórę. Czerpał przyjemność z mojego bólu.
- Zapamiętaj sobie jedno – warknął. Patrzył mi w oczy –
Jesteś kurwa moja i nie ma pieprzonego miejsca na tym świecie, w którym możesz
się przede mną ukryć. Nie ma pieprzonej osoby, która jest w stanie ci pomóc.
Nigdy nie uciekniesz. I radziłbym ci kochanie to zapamiętać, bo mam dość
biegania za tobą, gdy po prostu mogę cię zabić.
- Dlaczego tego nie zrobisz? – warknęłam z wpływem
niespodziewanej odwagi we mnie.
- To by było za piękne, kochanie.
Fałszywie uniósł jeden kącik ust do góry i odsunął się.
Puścił mnie i wszedł do salonu. Z barku zabrał butelkę z alkoholem i szklankę.
Zaskoczona obserwowałam jak wygodnie rozsiadł się na kanapie i jak gdyby nic
delektował alkoholem.
Nagle poczułam wielką wściekłość i bez zastanowienia
podeszłam do niego i wyrwałam mu z ręki szklankę. Rzuciłam nią o ścianę, co go
jeszcze bardzo wkurwiło. Ale tym razem, to ja byłam bardziej wściekła i nie
zamierzałam siedzieć cicho.
- Nienawidzę, tak bardzo nienawidzę cię. Zabiłeś ich na
moich oczach. Bez wahania jakby wszystko było dla ciebie pieprzoną grę. I
okazało się, że tak właśnie jest. Brzydzę się tobą i jednocześnie nie mogę
przestać cię kochać. Masz swoją satysfakcję, że cierpię? Że poznałam każdą
cząstkę bólu, który ty odczuwasz? Że zabrałeś mi wszystko jak moi rodzicie
zrobili to tobie? Nienawidzisz mnie, bo wystarczy, że spojrzysz w moje oczy i
widzisz ten obraz. Obraz, który zabija cię w środku. I chcesz, abym zobaczyła
to samo w twoich oczach. Cieszysz się,
że każda moja próba ucieczki jest daremna? Czujesz satysfakcję, że masz moje
serce, które powinno cię nienawidzić, ale nie potrafi? Cieszysz się, że umieram
w środku w każdej sekundzie, w której cię kocham, choć nie powinnam? Wygrałeś.
Jedyną osobą, którą bardziej nienawidzę od ciebie jestem ja. I masz mnie
błagającą, abyś dokończył to po co tu przybyłeś. Nie wytrzymam tego dłużej, a
ty chciałeś mnie zabić. Więc, dlaczego kurwa tego nie zrobisz?! – krzyczałam.
Próbował zachować pusty wyraz twarzy, ale jego oczy go
zdradziły. Zobaczyłam w nich wszystkie emocje. Był równie zniszczony w środku,
jak ja. Powoli zaczął ich w moją stronę. Odruchowa cofnęłam się i wpadłam na
ścianę. Dlaczego zaczęłam się nagle bać tego co przed chwilą pragnęłam?
Moja klatka piersiowa szybko się unosiła, gdy był coraz
bliżej. Poczułam dreszcz wzdłuż ciała w momencie, gdy przywarł swoim do mojego.
Patrzył mi prosto w oczy. Milczał i przeszywał mnie wściekłym spojrzeniem, za
którym kryło się tyle emocji.
- Myślisz, że tego nie chce? – warknął i przyległ do mnie
mocniej, choć wydawało się to niemożliwe. Przełknęłam głośno ślinę. Nie wiem
ile tak staliśmy i mierzyliśmy wzrokiem – Chcesz tego? – zaśmiał się fałszywie
i bez cienia humoru. Zrobił krok w tył. I zanim spostrzegłam wyjął zza spodni
broń. Spojrzał na pistolet, a potem na mnie. Wstrzymałam, gdy następnie
przystawił mi go do skroni. Nie odwracałam wzroku i on również
patrzył w moje, gdy zjeżdżał bronią po moim ciele, aż do serca. Zatrzymał się i czułam jak mocniej przycisnął metal – Jeden strzał w serce i koniec – zaśmiał się ponuro i odsunął. Ciągle mierzył we mnie bronią. Ręka mu drżała, gdy złapał
drugą za butelkę z alkoholem i przechylił do ust. Upił sporego łyka, nawet nie
się nie krzywiąc – Myślisz, że tego nie chce?- krzyknął – Nawet nie wiesz jak
bardzo, ale kurwa tego nie zrobię, bo musiałem się w tobie zakochać!
Dobry, kociaki.
Dodaje rozdział wcześniej niż planowałam i nawet jestem z niego zadowolona. A Wy co o nim myślicie? Zdecydowałam, że nadszedł odpowiedni moment, aby pokazać, że Harry Styles jednak ma serce. I to bardzo zakochane.
Dodaje rozdział wcześniej niż planowałam i nawet jestem z niego zadowolona. A Wy co o nim myślicie? Zdecydowałam, że nadszedł odpowiedni moment, aby pokazać, że Harry Styles jednak ma serce. I to bardzo zakochane.
Love you xx
No a jak mogłoby mi się nie podobać ? hahahahahah zabawne xxxxxxxxxd , genialny rozdział i Harry jej powiedział ^^
OdpowiedzUsuńdlaczego w takim momencie ? : O
OdpowiedzUsuńświetny :D
oj Harry, Harry :D
OdpowiedzUsuńbrałabym Cię nawet z tym pistoletem :D dlaczego, on jest taki mrrrr i takim dupkiem? :D
i wyznał jej miłość sialalallaallalalalalalalalal :P w końcu!
nie wiem, co mam Ci jeszcze napisać, bo ten rozdział, jest tak chujowy, że aż mnie strzela, że robisz mi konkurencję!!! :D
loffki pizdeczko :*
omgggggg... ale jaja.. boże neeext xd
OdpowiedzUsuńasdfghjklcvbn *-*
OdpowiedzUsuńBardzo się podoba :) Już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału
OdpowiedzUsuńAgan :*
Cudnowny!!!
OdpowiedzUsuńmmm... ciekawie ciekawie <3
OdpowiedzUsuńTen rozdział jest tak kurewsko zajebisty! Chciałam sie dzisiaj do czegoś doczepić ale ty mi nie dajesz. Cholera, oddaj talent:-*
OdpowiedzUsuńOooo najlepszy rozdział we wszechświecie <3
OdpowiedzUsuńJak ja kocham to opowiadanie :-* może to chore ale tez chce taką miłość // natka
"– Myślisz że tego nie chce ? – krzyknął – Nawet nie wiesz jak bardzo. Ale tego kurwa nie zrobię, bo musiałem się w tobie zakochać !"
OdpowiedzUsuńROZPIERDOLIŁAŚ MNIE NA KAWAŁKI, DZIĘKUJĘ. I TERAZ ŻEBY CI POKAZAĆ JAK BARDZO JESTEM ZACHWYCONA I WGL TO BĘDĘ PISAŁA ZX CAPS LOCKA! A CO MI TAM :D
JEZUS, TRZYMAJ MNIE KOBIETO, PO PADŁAM NA ZIEMIĘ. TEN ZWIĄZEK JEST TAK TOKSYCZNY, TAK WYJEBISTY W KOSMOS, ŻE GŁOWA MAŁA. CZY TY ZDAJESZ SOBIE SPRAWĘ Z TEGO CO TY ZE MNĄ ROBISZ? NIE DOŚĆ, ŻE CZYTAM MILION PROLOGÓW, KTÓRE MI WYSYŁASZ I ONE PO PROSTU ZABIJAJĄ MOJE SERCE TO JESZCZE WYLATUJESZ MI Z TAKIM ROZDZIAŁEM! NIE NO, KURWA, NO NIE. PRZEZ CIEBIE MAM TAKIE KOMPLEKSY, ŻE OJEJU. ALE NIE WAŻ SIĘ NAWET JUŻ MI ICH NIE WYSYŁAĆ BO WGL OSZALEJĘ. JA CHCĘ ICH WIĘCEJ I CHCĘ ŻEBYŚ MI DAŁA PRYWATNĄ LEKCJĘ. NO!
HARRY JEST TAKI KJHDFJKHSDFL. KOCHAM TEGO PSYCHOPATĘ! MAM NADZIEJĘ, ŻE ONI W KOŃCU BĘDĄ TWORZYĆ NORMALNY ZWIĄZEK, ALBO PÓJDĄ DO ŁÓŻKA BO MNIE SZLAG TRAFI.
DZIĘKUJĘ, ŻYCZĘ DOBREJ NOCY ( TO NIC, ŻE JEST GODZINA 10 RANO) PISAŁA DLA WAS GŁUPIA ISABEL BROWN.
KOCHAM MOCNO <333
Ja tam się zakochuje w każdym z rozdziałów <3 Poprostuu loffff <3
OdpowiedzUsuńBoże Harry ten gościu rozpierdala system <3 Jest boski :* Taki straszny : ) Też mam nadzieje że pójdą do tego łóżka :* Ten związek nie ma przyszłości pomimo tego i tak im dopinguję :* Też napisz Caps Lockiem żeby ci powedzieć że PO PROSTU KOCHAM ICH HISTORIĘ <3 II CB TEŻ <3
wiedziałam! ha! jestem mistrzem. :D dobra, wszyscy wiedzieli, ale tak pięknie to opisałaś. jesteś niesamowita :3 podoba mi się. bardzo.
OdpowiedzUsuńJesteś cudowna.To był mój 3 raz,jak popłakałam się czytająć coś.Rozdział cudowny.Poszło tak,jak przewidziałam,co mnie bardzo cieszy :D
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego.
Julka xxx
Ale ten rozdział jest zajebisty! Zdecydowanie najlepszy jaki napisałaś! CZEKAM NA next i życze weeeny!
OdpowiedzUsuńYsbajsbshshajs swietny!.
OdpowiedzUsuńto opowiadanie robi się coraz lepsze !!! naprawde masz talent :) a bad harry jest boski !!! czekam na next
OdpowiedzUsuńJezu, nie wierzę, kocham cię, kocham to opowiadanie!!
OdpowiedzUsuńPiękne .. <3
OdpowiedzUsuńNwm czemu , ale się poryczałam . ;3
O BOZE ASDFGHJK|
OdpowiedzUsuńASDFGHJ
KOCHAM
KOCHAM
<3
http://inked-fanfiction-tlumaczenie.blogspot.com/
To nie jest cukierkowa, słodka historia o miłości. To pełna pikanterii opowieść o niezwykłym chłopaku - Harrym Stylesie. Jest bezczelny, pewny siebie, arogancki. Ma wszystko to, co mu się spodoba. Dla niego nie ma żadnych trudności, kiedy coś chce zrobić. Kiedy jednak zauważa ją, Briannę, wszystko się zmienia. Chcesz dowiedzieć się więcej? Wejdź na http://inked-fanfiction-tlumaczenie.blogspot.com/ i zostaw po sobie komentarz.
"Westchnąwszy, zawinęłam wilgotne jeszcze ciało ręcznikiem i udałam się po nią. Nie mogłam jej nigdzie znaleźć. Przecież byłam pewna, i to na sto procent, że zostawiłam ją na łóżku... Rozejrzałam się, ale wokół nikogo nie było.
- Eleonor? - zawołałam kilka razy.
Bez odpowiedzi.
- Szukasz czegoś? - spytał niski głos.
Zamarłam."
AAAAAAAAAAAAAAAA końcówka jest zajebista!!! pisz dalej dziewczyno , to jedno z najlepszych fanfiction jakie czytałam! LOVE :) czekam na next !
OdpowiedzUsuńRozdział dosłownie kocham . <3
OdpowiedzUsuńTo jak , kiedy next .? ;D
~~M.J