Rozdział 11

Człowiek nigdy nie przeżyje gorszej kłótnie, od tej z samym sobą. Z emocjami, które nas targały. I toczyłam tę walkę. Chciałam krzyknąć i uspokoić wszystko, co było we mnie. Głosy, krzyki i ból. Każda cząstka mnie kłóciła się z tym, co powinnam zrobić. Mogłam zrobić to, co słuszne, ale zbyt bolesne. Albo umrzeć idąc za głosem serca.
Podkuliłam nogi pod brodę, gdy wepchnęli mnie do samochodu. Nie bałam się. To absurdalne, ale jedyne, o czym mogłam wtedy myśleć to, jak siłą zabierali mnie i czy kiedykolwiek jeszcze go zobaczę. Krzyczał, abym uciekała. Powtarzał, że to byli źli ludzie i żebym mu zaufała. Zaufała i uciekała. Pobili go, gdy próbował mnie zabrać od nich. Stałam tam i nie kazałam im przestać, ponieważ nie wiedziałam, czy powinnam i umiałam mu zaufać.
Do samochodu wsiadła pozostała część mężczyzn i ruszyliśmy z piskiem opon. Byłam za spokojna. Jakby w końcu we mnie wszystko ucichło i byłam gotowa na los, który był mi pisany. Nawet jeśli był najgorszy.
Poczułam ciepłą dłoń na swojej. Przekręciłam głowę i spojrzałam w oczy dziwnego faceta, który znów się uśmiechał.
- Jesteś bezpieczna.
On też tak mówił. Odwróciłam głowę w stronę szyby i oparłam o nią głowę. Obserwowałam, jak widoki rozmazywały się przez prędkość samochodu. Tak jak wszystko zamazywało moją przyszłość. Kłamstwo i wszystko, co było znikało.
Nie powinniśmy wierzyć, że życie przez cały czas będzie dla nas piękne. Gdy byliśmy szczęśliwi, powinniśmy wiedzieć, że to tylko krótka chwila, zanim wszystko przepadnie. Tym, co żyliśmy, w świecie, w którym stworzyliśmy, wszystko zmieni się w koszmar. Myślałam, że byłam na to przygotowana na przeszkody w moim życiu. I jedyne czego byłam pewna to, że Harry pozostanie taki sam. On jedyny zostanie słońcem, gdy wszystko obróci się w ciemności. Uważałam, że był pisany mi do końca. Czułam, że z nim przy boku pokonam każdą ciemność. Bo nie byłam sama, a moja wiara w naszą miłość była najsilniejsza. I żałowałam tego, że nie przewidziałam, że to on był ciemnością.

Zatrzymaliśmy się przed wielkim wieżowcem. Zmarszczyłam brwi i bez pytań wyszłam na zewnątrz. Stanęłam na chodniku i przyglądałam się budynkowi, dopóki nie poczułam czyjeś ręki na plecach i zostałam pchniętą w stronę wejścia. Weszliśmy do pięknie ustrojonego holu, gdzie przywitała nas ładna blondynka. Nagle został ze mną tylko ten dziwny facet. Zaprowadził mnie na wielki taras i wskazał ręką na huśtawkę. Z westchnięciem usiadłam na niej. Zgrabnie wziął krzesło i usiadł przede mną.
- Niczego nie musisz się już obawiać, Nelly. Jesteśmy tu by ci pomóc – zmarszczyłam brwi i czekałam, aż dokończy – Jesteśmy przyjaciółmi waszych rodziców. Twoich i Harry’ego. Obiecałem, że zaopiekuje się tobą, gdy sprawy wezmą taki obrót jak niestety mamy teraz. Chcę ci zapewnić i dać możliwość nowego startu. W innym miejscu, gdzie Harry Styles cię nie znajdzie. Jest innym człowiekiem od tego, za jakiego go uważasz i może ci zaoferować tylko śmierć.
- Dlaczego każdy uważa, że chce mnie zabić?
Sama tak uważałam.
- Ma do tego powód.
Przełknęłam głośno ślinę.
- Nic z tego nie rozumiem…
- Powiem ci tyle, ile będę w stanie – przerwał mi. Wyglądał na zdenerwowanego – Wasi rodzice prowadzili sekretną sprawę polecaną z naszej strony. Była sekretna, ponieważ, gdyby wyszła na jaw, zagroziłaby wam. Niestety pojawiły się konflikty przez inne podejścia. Wasi rodzice się nie zgadzali ze sobą i Styles’owie postanowili samodzielnie zrealizować swój plan, który był zagrożeniem dla niewinnych ludzi. Nie chcieli iść na ugodę, twoi rodzicie musieli ich powstrzymać.
- Zabili ich? – wszystko zaczęło do mnie docierać – Powiedz mi prawdę. Mam prawo wiedzieć, czy moi rodzice, zabili rodziców Harry’ego?
- Tak – przyznał. Zamknęłam oczy w bólu – Podpalili ich dom. Okazało się, że ich syna nie było w domu, a teraz…
- Zemścił się. Zabił moich rodziców, bo oni zabili jego. I teraz chce zabić mnie.
Tego było zbyt wiele.
- Twoi rodzice liczyli się z zagrożeniem, ale nikt z nas nie przewidział tego. Do tej pory nie wiemy, jak Harry dowiedział się o wszystkim. Przyszli do nas i błagali o twoją ochronę, gdy po pierwszy go zobaczyli przy tobie. Sami nie byli stanie cię uchronić.
- To zbyt wiele. To wszystko moja wina.
Pokręciłam głową, a łzy zbierały się w moich oczach.
- To nie twoja wina.
- Miał tyle czasu, aby mnie zabić. Myślisz, że chce, abym cierpiała tak jak on po stracie swoich rodziców? A potem ze mną skończy?
Spuścił wzrok.
- Nie powinienem tego mówić. To wbrew temu, co obiecałem.
- Musisz mi powiedzieć, cokolwiek to jest.
Popatrzył na mnie przez chwilę, a potem przytaknął.
- Myślę, że Harry pogubił się w swoich uczuciach. Stałaś się dla niego kimś więcej niż tylko zemstą. Nigdy bym tak nie pomyślał, ale gdy cię od niego zabraliśmy, zobaczyłem w jego oczach łzy. Wiedział, co się stanie i był tym przerażony.
Wstał szybko, jakby żałował tego, co powiedział. Wyszedł gdzieś i zostawił mnie samą. Czułam, jak toczyła się we mnie wojna. Okazało się, że nie znałam swoich rodziców. Byli kimś zupełnie obcym i zdolnym do przestępstwa. I wiedziałam, że byłam im to winna. Byłam im winna ocalić siebie.
Musiałam odejść. Nawet jak nie będę mogła spać po nocach bez jego ciepłego dotyku. Nawet, jak zapomniałam jak jest żyć bez niego. Miałam możliwość na nowe życie. Przeszłość pójdzie za mną i nie wystarczy dni, abym mogła się z nią pogodzić. Nie wystarczy lat, by przestała boleć. Upłynie sporo czasu, zanim dopasowałabym się do nowego miejsca, ale wierzyłam, że odnajdę siebie po tym, jak się teraz zgubiłam.
- Gdzie ona kurwa jest?! – usłyszałam krzyk stłumiony zza drzwi.
Szybko wstałam i podeszłam do nich. Chciałam sięgnąć za klamkę, ale ktoś zaszedł mnie z boku i złapał moją dłoń.
Był to dziwny facet.
- Możemy uciekać albo zostać. Daje ci wybór mimo, że twoi rodzice tego nie chcieli.

Wzięłam głęboki oddech, słysząc kolejne krzyki Harry’ego. 

Dobry, kociaki.
Przepraszam za tak długą przerwę. Wyjaśniałam pod ostatnim rozdziałem o co chodzi. Od dzisiaj dodaje rozdziały regularnie, gdyż mój lapcio wrócił do mnie cały i zdrowy :)

Jak czytacie, wiele się już wyjaśnia. Wiemy, dlaczego Harry to zrobił. W następnych poznamy jego zamiary wobec Nelly. Czeka ich szczera rozmowa :)

Love you xx

Komentarze

  1. cholera, jak nie napiszesz zaraz kolejnego to obiecuję, że Cię kurwa zajebię własnoręcznie, bo tu już umieram ze zniecierpliwienia, no lolz. Masz i kurwa koniec go napisać jak najszybciej, tym bardziej, że tak długo nie dodawałaś... ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. nie spodziewałam się, że wszystko się wyjaśni. może nie wszystko, ale na pewno większość. :) fantastyczny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham to opowiadanie. Cały czas je czytam i inne twoje blogi <3

    OdpowiedzUsuń
  4. omoomommomomomomomomomomomomomomom <3
    Kocham to opowiadanie jestem ciekawa dlaczego Harry jest taki zły :D
    Ale i tak ich kocham <3
    Czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojej!! Ale ona ma wybór... Ja nie wiem co bym zrobiła na jej miejscu:-) cudo!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja bym do niego wróciła.. on płakał! ON PŁAKAŁ! Kocha ją! I to jest tak:
      Ona chcę śmierci, bo straciła rodziców więć:
      a) Wróci do niego, a on ją zabije
      b) wróci do niego a on sprawi, że znów będzie szczęśliwa.

      Usuń
  6. Masz coś w tym sposobie pisania. On jest taki... że człowiek od razu czuje się jak g. bohaterka. powiedz mi o co chodzi w tym twoim zdaniu '' Ale już dzisiaj dodaje, wszystkie rozdziały'' chodzi o to, że jeszcze coś dodasz dziś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że to pisanie mi jakoś wychodzi :)

      Chodziło mi o to, że dodaje rozdziały na wszystkich blogach ;d

      Usuń
    2. aaa. to moja wersja była przyjemniejsza xD

      Usuń
  7. jejku ale zajebisty rozdział już nie moge sie doczekać następnego :***

    OdpowiedzUsuń
  8. Kofffffffffam ten blog *.* , wowwwwwwwwwwwwwwwww genialny rozdział !
    pozdrawiam xoxo / AmY HoPe ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham kocham kocham kocham <3 <3

    Uwielbiam to ff <3 Jest cudowne, tak bardzo rózni się od innych ^.^ Ja chcę Harrego i Nally w naprawde brutalnej scenie! :D Co tu dalej przeciągać. Zaskakujesz z każdym kolejnym rozdziałem, sprawiasz, że nie mogę przestać o tym myśleć. Wybacz, ze nie komentuje na bierząco, ale już sie poprawiam ^^

    Całuje <3
    www.fanfiction-ann.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. OMGGG OENVFOENOVNO ALE SIĘ DZIEJE.
    BOŻE.
    Szkoda,że taki krótki,no ale za to cudowny ♥

    OdpowiedzUsuń
  11. Omg . !! ;D
    Doczekałam się . ^^
    Kocham , zajebisty ten rozdział . ;*
    Czekam na następny . ;3

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale zwrot akcji *.*
    Czekam na następny, świetne opowiadanie ;)
    `Jane <3

    OdpowiedzUsuń
  13. i co ona zrobi?! co ona ZROBI?! Kurwa, pisz kolejny rozdział, bo chcę wiedzieć pizdo :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Dobra teraz to mnie zaskoczyłaś! Cholera jasna, jak oni mogli zabić jego rodziców? Nie dziwię się, że Harry zabił jej. Sama tak samo postąpiłabym na jego miejscu.
    Kiedy przeczytałam, że Harry płakał, kiedy zabierali Nelly, Boże. On ją kocha. Kocha jak nic innego. Teraz po prostu nie mogę sobie wyobrazić tego, że ona go zostawi. Nie rób tego Nelly! Macie tylko siebie.
    Rozdział jest przepiękny i jak najbardziej mi się podoba. A Ty moja droga jesteś niesamowita. Kocham Cię! Naprawdę. Zazdroszczę Ci talentu :)
    Pozdrawiam i życzę weny <33

    OdpowiedzUsuń
  15. Gratulację ..
    Zostałaś nominowana do Liebster Award..
    szczegóły ..
    http://musimybycsilni.blogspot.com/2014/02/liebster-award.html

    A poza tym twój blog jest cudowny .. ;**

    OdpowiedzUsuń
  16. Ach! To jest jedno z najlepszych opowiadań jakie kiedykolwiek czytałam. ;D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty