Prolog
Życie jest piękne. Ile razy to usłyszałaś, ile razy to
poczułaś? Niektórzy potrzebowali trochę czasu, aby odpowiedź. Ja nie
potrzebowałam. Usłyszałam miliony raz. Poczułam może raz. Można uważać, że to
było bzdurą. Ale po co miałabym oszukiwać. Samą siebie już dawno przestałam.
Nie wmawiałam sobie, że pomimo bólu, może życie było czegoś warte. Że pewnego
dnia odnajdę siłę, aby spełnić swoje marzenie i podnieść z dołka. Wierzyłam,
ale się nie podniosłam. Przestałam i nadal tu byłam. Tylko bez złudzeń na
lepsze jutro. Było lepiej bez tych pieprzonych rozczarowań każdego dnia. Bo
przecież miało być lepiej, ale nie było. To była norma. Przyzwyczajenie. Moje
życie.
Czym był strach? Była jedna definicja tego uczucia,
ale każdy z nas miał swoją. Każdy bał się czegoś innego. Nie było człowieka,
który by nie odczuwał strachu. Na początku nie wiedziałam, czego ja miałam się
bać. Nieustraszona nastolatka. Szlabanu od rodziców, których nigdy nie było w
domu? Jedynki w szkole, która wcale mnie nie interesowała? Pająków czy innych
owadów? Mogłam ich zmiażdżyć. Nie bałam się ciemności ani śmierci. Okazało się,
że jednak o nią prosiłam. Ponieważ moją definicją strachu był on.
Szłam po
polnej drodze. Jak zwykle wycieczka po nieznanym regionie okazała się pechem i
musiałam się zgubić. Nie miałam pojęcia gdzie iść. Zatrzymałam się w miejscu i
obróciłam wokół własnej osi, skanując wzrokiem wszystko, co mnie otaczało.
Wtedy, kilkanaście metrów dalej, dostrzegłam mały budynek. W jednym z
pomieszczeń świeciło się światło. Nie myśląc o bezpieczeństwie, jakie mi
groziło, ruszyłam w tamtym kierunku. Wiedziałam, że nikt normalny nie mógł tam
przebywać, ale i tak ostrożnie podeszłam do okna. Lekko wyjrzałam i moje serce
zamarło w przerażeniu. Kobieta i mężczyzna siedzieli pod ścianą, związani i
zakrwawieni. Przed nimi stał kolejny mężczyzna z wycelowaną bronią w ich
kierunku. Przełknęłam głośno ślinę. Dla własnego dobra powinnam uciekać, ale
coś w środku, nie pozwoliło mi. Kucnęłam i przeszłam pod oknem na drugą stronę.
Miałam lepszą widoczność na trzy postacie. Nie wiedziałam tylko, że nigdy nie
chciałam tego ujrzeć. Momentalnie w moich oczach pojawiły się łzy. Przerażenie
odbierało mi oddech. Spojrzałam jeszcze raz i napotkałam jej przestraszony
wzrok. Niebieskie oczy wypełnione łzami wpatrywały się w moje, zanim usłyszałam
dwa strzały. Podskoczyłam i szybko zakryłam usta, aby stłumić krzyk. Niebieskie
tęczówki, przyglądały mi się martwe, tak ja te czekoladowe. Byli martwi. Moim
rodzice byli martwi.
Osunęłam się
po starej ścianie. Nienawidziłam ich prawda. Przynajmniej tak bardzo często to
powtarzałam, a teraz ich nie było. Nigdy, pomimo moich słów, nie chciałam, aby
odeszli. Kochałam ich.
Szybko
przetarłam twarz z łez i sięgnęłam po komórkę. Ledwo wystukałam wiadomość do
jedynej osoby, której potrzebowałam teraz najbardziej.
Potrzebuję cię, stało się coś
strasznego. Ja… przyjedź po mnie.
Jak tylko
wysłałam wiadomość, zrozumiałam, że nie napisałam, gdzie powinien przyjechać.
Chciałam już to zrobić, ale zamarłam, słysząc wyraźny dźwięk. Spojrzałam w bok
i zobaczyłam mężczyznę, który stał tyłem. Morderca. Mój wzrok przyciągnęło
światło padającego z jego telefonu. To był dźwięk SMS-a. Podskoczyłam, gdy
poczułam wibracje swojej komórki.
Już jadę. Gdzie jesteś?
Zamiast
odpisać, spojrzałam na mordercę. Wsiadł do samochodu. Mój strach rósł, jak
usłyszałam jego przeklinanie. Nie mógł odpalić silnika. Co, jeśli kręciłby się
tutaj i mnie znalazł? Potrzebowałam Harry'ego.
Nie czekałam
dłużej i szybko wybrałam jego numer. Nerwowo czekałam na sygnał. Przerażona
patrzyłam, jak w samochodzie mordercy zaczęła grać dobrze znana mi piosenka.
Czy to…
- Halo? –
usłyszałam zachrypnięty głos. Muzyka przestała grać w samochodzie.
- Kochanie?
Jesteś tam? – serce podeszło mi do gardła – Kurwa, Nelly odezwij się –
krzyknął. Przerażona podskoczyłam, słysząc jego głos w słuchawce i niedaleko
mnie. Zamknęłam oczy i rozłączyłam się. Usłyszałam pisk opon.
On. Harry
Styles. Morderca moich rodziców. Definicja mojego strachu. Mój chłopak. Moja
miłość.
Cześć, kochani. Przedstawiam Wam prolog, mojego nowego opowiadania. Kolejna historia, która zapewniam, że nie będzie przesłodzona i na pewno, oryginalna. Mam nadzieję, że zobaczymy się przy pierwszym rozdziale.
xx
Taaak! w końcu się doczekałam!
OdpowiedzUsuńdobrze, że zdecydowałaś się na ten szablon, bo jest wspaniały. i już nie mogę doczekać się 1 rozdziału!!! uwielbiam Twoje pomysły :*
OMG to jest boskie!!! Coś czuję, że będzie się działo...
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać 1 rozdziału mam nadzieję, że będzie szybko :)
just-you-and-one-direction.blogspot.com
Agan :*
Ażż, mi ciary przeszły. Co ty ze mną robisz że za każdym razem mam dreszcze jak czytam twoje opowiadania? Ubóstwiam cię i to co piszesz. Czekam na next <3
OdpowiedzUsuńO MAJ GUDNES. SRAM :O Kurwaa zajebiste kochanie! Pomysł cudowny. Na razie prolog, a mnie się tak cholernie podoba, że szok! Koniecznie informuj mnie o nowych rozdziałach! Już kocham to opowiadanie!<3
OdpowiedzUsuńOmg :o super
OdpowiedzUsuńzajebisteeeee *.* kiedy next?
OdpowiedzUsuńJej nie powiem prolog mnie zafascynował, na pewno będę czytać twoje opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i do pierwszego :))
Tak, to zdecydowanie będzie oryginalne opowiadanie. Zresztą nie lubię słodkich opowiadań, więc to od razu przypadło mi do gustu. Nowa, wierna czytelniczka.
OdpowiedzUsuńVan. x
OMG .!! Zapowiada się zajebiście. Nie mogę doczekać się 1 rozdziału. Kochaam twoje imaginy. A prolog jest boskii . Zapowiada się ciekawie .*_*
OdpowiedzUsuńSuper! Niesamowite i czekam na next ;3 PS : Zapraszam do mnie, liczę, że wpadniesz i zostawisz coś po sobie :) www.fanfiction-ann.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJapierdole zjebiste. Czytsm to chyba z 10 raz!!Mega :)
OdpowiedzUsuńCzy reszta one direction jest w opowiadaniu? A tak po zatym super ,może już to czytałaś MASZ WIELKI TALENT nie zmarnuj go. Kiedy nasyępny?:-$
OdpowiedzUsuńDziękuje !
UsuńTak, ale nie są sławni i nie tworzą zespołu ! :d
Rozdział pojawi się weekend :)
Boski!!
OdpowiedzUsuń<3333
OdpowiedzUsuń